Rozdział 34
Wieczność człowieka i innych istot
Pojawienie się człowieka we wszechświecie oznaczało powstanie zupełnie nowej kategorii wiecznego bytu. Przed jego stworzeniem istniały już wieczne istoty duchowe, czyli aniołowie. Istniały również żywe byty fizyczne o ograniczonym okresie życia, czyli rośliny i zwierzęta. W tym tekście nie będę pisał o bytach fizycznych, do których należy również ciało fizyczne człowieka, lecz zajmę się tylko bytami duchowymi.
Człowiek, nazwany w teorii wiecznego istnienia istotą wieczną, został stworzony tak, aby w najwyższym stopniu dziedziczył przymioty swego Stwórcy. Według mojego systemu każdy z nas posiada nabytą od Niego inteligencję, wolę i uczuciowość ześrodkowaną w elemencie serca też otrzymanego od Niego. Zostaje nam ono przekazane wraz z „tchnieniem życia”, czyli zaczątkiem osoby duchowej. Człowiek ma zatem osobowość wzorowaną na Bycie Pierwoistnym. W pierwotnym Jego założeniu jako Stwórcy człowiek w czasie ziemskiego życia miał doprowadzić swą wieczną osobowość do doskonałości. Dokładniej chodzi o rozwój naszej osoby duchowej posiadającej wewnętrzną naturę kierującą, zwaną również naturą pierwotną. To ona dziedziczy elementy inteligencji, uczuciowości i woli pochodzące od swego Stwórcy.
Teoria wiecznego istnienia twierdzi, że człowiek:
1. nie jest zwierzęciem,
2. ma w sobie osobowość duchową i fizyczną,
3. żyje wiecznie, ponieważ wywodzi się bezpośrednio z Osobowości Bytu Pierwoistnego,
4. jest jedyną kategorią bytu mogącą istnieć zarówno w czasoprzestrzeni wszechświata, jak i w sferze poza czasem i przestrzenią.
Poniżej omawiam szerzej te punkty.
Nie jesteśmy zwierzętami. Nie jesteśmy właściwie częścią przyrody, choć nasze ciało fizyczne przez pewien czas jest z nią związane. Na zewnątrz widać, że jesteśmy podobni do zwierząt, ale nie jest to nasza istotna cecha. Oczywiście, odżywiając się produktami z przyrody, śpiąc regularnie i wykonując różne czynności fizjologiczne, funkcjonujemy podobnie do zwierząt. Jednakże na tych czynnościach nasze podobieństwo do nich się kończy. Jest tak dlatego, ponieważ naszym ciałem, chociaż podobnym do zwierzęcego, kieruje wewnętrzna osoba duchowa. Traktuje ona nasze ciało jak narzędzie do czasowego istnienia w materialnym świecie. Zwierzęta wykonują wszystkie czynności całym swoim ciałem, podczas gdy człowiek używa ciała jako struktury przeznaczonej do rozwoju swej fizycznie niewidzialnej osobowości.
Gdy rozmawiamy z drugą osobą, to nie mówimy do jej postaci, ale do kogoś, kto jest w środku. Czujemy, że nasze słowa płyną gdzieś do głębi naszego słuchacza i wzbogacają jego wiedzę. To, a także wiele innych rzeczy, które dotyczą ludzi, całkowicie odróżnia nas od zwierząt. Zatem ludzkie ciało obdarzone zmysłami fizycznymi, czyli nasza osoba fizyczna, jest przede wszystkim środkiem transportu i płaszczyzną życiową w fizycznym świecie, czyli w czasie rozwoju naszej wewnętrznej osobowości. Tę wewnętrzną osobowość, czyli wieczny byt, można nazwać osobą duchową. Wygląda na to, że to ona jest właściwym stanem istnienia człowieka. Osoba duchowa kieruje całym naszym życiem, mając w sobie cel naszego istnienia.
Za pomocą teorii wiecznego istnienia wykazuję, że człowiek jest osobną kategorią bytu we wszechświecie. Wskazuje na to jedyna w swoim rodzaju osobowość człowieka, która stoi za ogromnymi dokonaniami cywilizacyjnymi osiągniętymi w bardzo krótkim czasie w stosunku do wieku wszechświata. Moja teoria wprowadza wiedzę, że człowiek, jako mieszkaniec czasoprzestrzeni wszechświata, przebywa w niej tylko czasowo jako osobowość stwórcza. Potem, po śmierci fizycznej, żyje nadal wiecznie w stanie poza czasem i przestrzenią. Zatem raz zaczęte życie człowieka nigdy się nie kończy, a wkład jego osobowości dołącza do dzieła, którego przedtem dokonał jego Stwórca.
Teoria wiecznego istnienia wykazuje, że osoba duchowa człowieka wyłania się z Bytu Pierwoistnego, tak jak noworodek wyłania się z łona matki. Jej narodzenie nie jest jednak wynikiem zapłodnienia, jak to ma miejsce w przypadku fizycznego poczęcia. Ma ona swój początek w Sercu Bytu Pierwoistnego, gdy rozpocznie się w organizmie kobiety zgodny z Jego koncepcją proces po właściwym wniknięciu męskiego plemnika do komórki jajowej. Z tego wynika, że akt zapłodnienia, pomimo że decyzja o nim pochodzi od człowieka, jest bardzo istotnym wydarzeniem dla Stwórcy, gdyż w rzeczywistości pociąga ona za sobą Jego uczestnictwo w tworzeniu się życia ludzkiego. Według mojej teorii powstawanie osoby duchowej nie jest związane z żadnym procesem upływania czasu ani z konkretnym miejscem, gdyż świat duchowy funkcjonuje poza czasem i przestrzenią. Stanowi ono za każdym razem unikalny Boski akt stwórczy, który jest spowodowany ludzką decyzją. Osoba duchowa jest kształtowana od początku z Boskiej Energii równolegle do kształtującego się ciała ludzkiego w łonie matki. Osoba duchowa zapoczątkowuje zatem swoje wieczne życie jako rozwijająca się osobowość wewnątrz Osobowości Bytu Pierwoistnego. Stwórca przekazuje jej jakby część Samego Siebie w postaci Swojej Inteligencji, Woli i Miłości oraz „kawałek” Swego Serca. W harmonii z procesem biologicznym, czyli w momencie naszego narodzenia, Stwórca podejmie decyzję, aby tchnąć utworzoną w Sobie początkową formę osoby duchowej w rodzącą się osóbkę fizyczną. Tak oto unikalna osobowość ludzka urzeczywistnia się w chwili naszego narodzenia się. Jest ona zarówno dzieckiem rodziców jak i Stwórcy.
Byt Pierwoistny jest w pewnym sensie „specjalistą” od tworzenia, czyli „generowania” z Siebie wszelkich istot duchowych. Są one zatem wieczne, tak jak On sam. Tymczasem inne żywe byty są skutkiem przemian w świecie fizycznym, które intepretujemy za pomocą ewolucji. To znaczy, że zgodnie z koncepcją Stwórcy, ludzkie ciało oraz inne organizmy biologiczne, dla których na samym początku zapoczątkował On życie, stale przekazują je następnym pokoleniom. Jednak w przypadku ludzi, Stwórca przekazuje bezpośrednio z Siebie zaczątek osoby duchowej, co jest początkiem jej rozwoju w ciele fizycznym. Jest to obecnie Jego jedyna interwencja w świat fizyczny.
Korzystając z wyników analizy dotyczącej wieczności człowieka, moja teoria wprowadza także hipotetyczne wyjaśnienia na temat aniołów. Według tej teorii anioł jest trochę inną niż człowiek istotą duchową, chociaż również stworzoną przez Byt Pierwoistny. Posiada tak jak my inteligencję, uczuciowość i wolę ześrodkowane w centrum osobowościowym. Jednak w odróżnieniu od człowieka osobowościowe centrum anioła nie odzwierciedla w pełni Serca Stwórcy. Jest ono po to, aby kierować realizacją celów nadanych mu przez Stwórcę. Stanowi więc jakby „uboższą imitację” serca przeznaczoną do równowagi między trzema głównymi atrybutami osobowości. Również wola anioła nie ma tego samego charakteru, co wola człowieka. Można powiedzieć, że jest ona ściśle ukierunkowana. Zatem anioł to sługa, a nie dziecko Bytu Pierwoistnego. Zgodnie z moją teorią, trzeba przyjąć, że posiada on osobowość służebną. Z tego wynika, że anioł jest „uboższą” wersją osoby duchowej człowieka, gdyż do swego istnienia nie przechodzi rozwoju w oparciu o osobę fizyczną. Nie jest więc taką osobą, jaką jest człowiek. Ponieważ nie ma ukształtowanej płci, to nie może tak jak ludzie przeżywać bezpośrednio miłości dziecięcej i małżeńskiej. Można jednak dojść do wniosku, że aniołowie mogą częściowo doznawać działania ludzkich zmysłów fizycznych i duchowych, gdyż służą nam i opiekują się nami. Dzięki temu mogą mieć pewne przeżycia miłości opiekuńczej, czerpiąc uczucia z naszej osobowości, aby pomóc nam osiągnąć doskonałość osobistą.
Teoria wiecznego istnienia buduje tezę, że czas oraz przestrzeń powstały, aby człowiek mógł doprowadzić swoją osobowość do doskonałości. Tworząc moją teorię, przejrzałem doświadczenia ludzkości trwające aż do czasów obecnych. Doszedłem do wniosku, że osiągnięcie doskonałości jest nierozerwalnie związane z naszą wiecznością. Można nawet stwierdzić, że bez doskonałości wieczność nie ma sensu. Doskonałość jest bowiem niezbędna, aby osoba duchowa nie musiała trwać w zawieszeniu zanim wejdzie do pierwoistnego stanu poza czasem i przestrzenią. Dlatego rola naszej osoby fizycznej, która prowadzi nas przez życie fizyczne, jest tak ważna.
W tym opracowaniu wiele miejsca poświęcam wyjaśnieniu faktu, że jesteśmy wieczni. Wykazuję bowiem, że człowiek, gdy już zacznie życie na Ziemi, to od tego momentu staje się istotą wieczną. Oznacza to, że po zakończeniu życia fizycznego wchodzi jako osoba duchowa do świata duchowego. Pokazał to w sposób „religijny” Jezus Chrystus. W tłumaczeniu mojej teorii Jego pojawienie się po tak zwanym zmartwychwstaniu jest „ufizycznieniem się” Jego osoby duchowej. Dzięki temu może On być dowodem na wieczność. Zatem misją chrześcijan powinno być prezentowanie tego dokonania Jezusa jako dowodu na ludzką wieczność. Nie chodzi mi jednak o jakiś dowód naukowy na istnienie osoby duchowej żyjącej na stałe w świecie duchowym, ale o logiczny wniosek z całej misji Syna Bożego zakończonej rzeczywistym dowodem na wieczność. To zdarzenie może pomóc ludziom, nawet spoza chrześcijaństwa, w dojściu do prawdy o swojej wieczności.
Fakt wiecznego życia pociąga jednak kolejne pytanie, gdzie właściwie będziemy żyli wiecznie? Każdy wie, że nie tu, nie w tej fizycznej rzeczywistości. Miejscem do życia duchowego na wieczność jest według większości religii świat duchowy. Teoria wiecznego istnienia tylko w ograniczonym zakresie utożsamia ten religijny świat duchowy ze stanem poza czasem i przestrzenią. Na takie określenie zasługuje tylko pierwoistny, czyli doskonały świat duchowy, który Byt Pierwoistny zajmuje w całości Swoją obecnością. Według mojej teorii jest to Jego „wszechwieczna przestrzeń życiowa” przygotowana od zawsze dla ludzi, którzy osiągnęli doskonałość osobistą w wyniku ziemskiego życia. Jak wiemy, tak się nie dzieje od samego początku historii ludzkości. Niestety po życiu fizycznym nie możemy w swym niedoskonałym stanie wejść do sfery istnienia Bytu Pierwoistnego, którą religijnie można nazwać niebem. Zatrzymujemy się w jej przedsionku, czyli w nietrwałej sferze duchowej niebędącej pierwotnym miejscem naszego przeznaczenia. Obciążają nas bowiem sprawy złego świata, od których na razie nie wiemy, jak się uwolnić. W obecnym stanie naszego świata prawie wszystkich nas czeka po fizycznej śmierci nieznana droga uwalniania się od przeszłości w nieznanych nam „przestrzeniach duchowych”.
Reasumując, pierwszym i najważniejszym krokiem w rozwoju człowieka jest zrozumienie, że każdy z nas jest istotą wieczną i że na pewno nie jest zwierzęciem. Skoro nasza osoba duchowa jest związana z Bytem Pierwoistnym, który przekazał jej Swoją wieczność, to nasze życie jest wpisane w logiczny ciąg rozwoju od samego narodzenia aż do stanu istoty na Jego Obraz i podobieństwo. W ten sposób, przez logiczne ciągi myślowe, teoria wiecznego istnienia próbuje zmienić wiarę religijną we właściwą wiedzę duchową. Nie mam zamiaru nikogo przekonywać na siłę, że istnieje Byt Pierwoistny, stan poza czasem i przestrzenią czy nieśmiertelny byt w ludziach. Nie mogę tego robić na tej samej zasadzie, jak nie mogę przekonywać kogoś, że istnieje energia i prawa, które kształtują świat. Wiedza o tym wszystkim wnika stopniowo do ludzkiej świadomości, rozszerzając stale zakres jej poznania. Temu między innymi służy moja teoria.