Rozdział 22
Byt Pierwoistny a stan wszechświata
Jednym z celów teorii wiecznego istnienia jest próba zrozumienia aktywności Bytu Pierwoistnego, czyli Stwórcy wszechświata. Moja teoria bierze pod uwagę przede wszystkim proces powstawania wszechświata. Temu służyła analiza systemu essenceizm, która traktuje czasoprzestrzeń jako „Boską koncepcję”. Pierwszy wniosek wynikający z tej analizy sprowadza się do stwierdzenia, że Stwórca, tworząc nową kosmiczną rzeczywistość, nadawał tej ogromnej strukturze cel. Oznacza to, że uczynił z niej miejsce wspólnego życia i rozwoju dla wielkiej rodziny ludzkiej. Ze względu na ogrom wszechświata warto więc wyjść z naszego ograniczonego punktu widzenia. Nie powinniśmy traktować kosmosu jak przestworzy pozbawionych życia. Warto zmierzyć się z pojęciem, że mamy do czynienia z nieograniczoną przestrzenią przeznaczoną na dom dla dzieci Stwórcy.
Drugim wnioskiem po przyjęciu tego faktu, jest uświadomienie sobie, że Stwórca tak przygotował wszechświat, aby ludzie mogli w nim osiągać osobistą doskonałość. Zgodnie z tą koncepcją wszyscy po przejściu życia fizycznego powinni, w formie dojrzałej osoby duchowej, osiągnąć pełną wolność przebywania w każdym wybranym punkcie wszechświata. Takie osoby mogą na przykład znaleźć się na dowolnej planecie, na której możliwe jest życie. Tam będą poznawać zarówno jej mieszkańców, jak i przyrodę, korzystając albo z ufizycznienia się, albo czerpiąc wiedzę ze zmysłów fizycznych ludzi zamieszkujących daną planetę. Wyciągając wniosek z tego faktu, można obrazowo stwierdzić, że nasze ciała fizyczne są „uziemione” na tej planecie, na której żyjemy, podczas gdy nasze osoby duchowe mogą przebywać w dowolnym miejscu kosmosu. Zatem nasza przyszłość będzie dotyczyć życia w stanie poza czasem i przestrzenią wśród miliardów osób duchowych. Wszystkie one mogą być powiązane z miliardami ludzi żyjącymi fizycznie na zamieszkałych planetach.
Dla nas, zamkniętych na małej planecie zagubionej w wielkim kosmosie, ta wizja jest dość abstrakcyjna. Przekracza ona granice naszej wyobraźni, ale jest zgodna z sensem powstania wszechświata. Warto zatem przyjąć, że koncepcja kosmosu stworzona przez Byt Pierwoistny istnieje niezależnie od naszej woli i wyobraźni. Ustalona została ona bowiem na długo, zanim jeszcze pojawiliśmy się na Ziemi.
Chcąc uściślić powyższe twierdzenia przypominam, że teoria wiecznego istnienia przypisuje Stwórcy kilka zasadniczych cech: absolutny, wieczny, doskonały i dobry. Wobec tego, skoro taki jest Byt Pierwoistny, to i człowiek przez Niego stworzony ma być również wieczny, doskonały i dobry. Z tego wynika, że także koncepcja powstania wszechświata jest wieczna oraz doskonale dostosowana do ludzi. Ci, którzy zamiast logicznych argumentów stosowanych w mojej teorii, ufają bardziej zapisom biblijnym, polecam cytat z Księgi Rodzaju. Tam Wola Boga wyrażona słowami: „niech się tak stanie” skutkuje powstaniem idealnego świata przeznaczonego dla Jego dzieci. Tam też jest wyrażona radość po upływie każdego dnia stwarzania: „Widział Bóg, że były dobre.” (Rdz. 1). Przypomnę także inne zapisane tam słowa: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jakie rzeczy przygotował Bóg.” (1 Kor 2, 9).
Teraz niestety nie mamy idealnego świata, ale któregoś dnia musi on powstać jako właściwa rzeczywistość. Tak się musi stać, jeśli poważnie traktujemy doskonałość Bytu Pierwoistnego. Jeżeli On coś postanowił, to tak powinno być, gdyż inaczej nie byłby Bogiem doskonałym. Bardzo byśmy chcieli, aby do tego doszło jak najszybciej.
Teoria wiecznego istnienia wciąż przypomina, że Byt Pierwoistny przygotował nam koncepcję idealnego świata. Tak też czuje wielu ludzi. Wygląda na to, że tylko Szatanowi i uzależnionym od niego demonom zależy, aby ta zła rzeczywistość trwała jak najdłużej. Dla niego bowiem każdy dzień upadłego świata jest przedłużeniem jego bezprawnego panowania nad ludźmi. Ponieważ jednak upadły świat miał swój początek wbrew Woli Boga, to będzie miał też swój koniec, aby pozostała ona niezmienna.
Załóżmy, że zbawienie i powrót ludzkości pod zwierzchnictwo Boga dokona się za tysiąc lat. Historia ludzkości trwa już wiele tysięcy lat, a więc ten nowy odcinek czasu może być znaczący dla niezliczonych pokoleń przychodzących po sobie przez tysiąclecia. Jednak z perspektywy wiecznej historii ludzkości będzie on zaledwie krótkim epizodem. Faktycznie, choć ludzkie dzieje obejmują tylko kilkadziesiąt tysięcy lat upadłego świata, to dla nas jest to jedyna znana nam rzeczywistość. Gdybyśmy jednak spojrzeli na ten czas z perspektywy miliardów epok trwania przyszłej dobrej cywilizacji ludzkiej, to nasza obecna historia jest krótkim momentem, co prawda pełnym cierpień i tragedii, ale tylko krótkim okresem, który zaniknie w nieskończoności dziejów wszechświata.
Byt Pierwoistny jest Bogiem absolutnym, to znaczy niezależnym od niczego i od nikogo. Jest po prostu Bytem „bezwarunkowym”. Ustanowił raz na zawsze Swoje doskonałe prawa i nie może ich zmieniać. Nie może stawiać nowych wymagań i warunków dla Swoich dzieci, ponieważ inaczej musiałby być Bogiem niedoskonałym. On nie poprawia Samego Siebie. W Ogrodzie Eden pokazał nam drogę do doskonałości będącą naszą drogą życia. Wtedy dla człowieka wszystko zostało przygotowane, ukształtowane zostały odpowiednie prawa i proces rozwoju w formie Jego Opatrzności. Stwórca już nie potrzebuje nic dodawać, poprawiać czy zmieniać, gdyż stworzył doskonałą koncepcję życia dla Swoich dzieci. Oczywiście, na zawsze pozostała Mu ta podstawowa „ingerencja” w ludzkie istnienie, jaką jest osoba duchowa, którą wraz z Jego miłością otrzymujemy przy narodzeniu. Chce bowiem, abyśmy mogli żyć wiecznie, tak samo jak On. My z kolei mamy doprowadzić do doskonałości osobę duchową, czyli naszą wewnętrzną osobowość. Wtedy On przywita nas w Swoim Królestwie.
Rzeczywiście, może wyglądać na to, że Bóg czeka na nas na końcu naszej drogi życia, którą przeżywamy na planecie Ziemia. Jednak nie jest to czekanie pasywne, gdyż stale płynie do nas z Jego Serca Pierwoistna Siła Miłości, niosąc także ze sobą na cały wszechświat Jego zasady i prawa, których źródłem również jest Jego Serce. Ich działanie jest Jego Opatrznością, którą ludzie wiary odczuwają jako Jego Miłość lub opiekę w drodze do wieczności. Działa ona stale i jest niezmienna. Jest absolutna, tak jak On. Dzięki temu mamy zawsze stały punkt odniesienia w ocenie, co jest dobrem, a co złem.